piątek, 23 grudnia 2011

Przedsiębiorstwo komunalne "Sztuka alternatywna"

 Bo tylko wiarygodny jest artysta głodny.
- Kazik Staszewski Las Maquinas de la Muerte

Jakiś czas temu znany alternatywny artysta L.U.C rozpączął realizacji projektu dla Wrocławia "Kosmostumostów"  pierwszym etapem jest stworzenie kilku murali.  W sposób „na jana” przeciwstawił się temu ZBIOK jeden z lokalnych artystów robiący murale L.U.C-owi wytknał że powstałe murale to bardziej reklama niż dzieło artystyczne. Znacznie zgrabniejsza odpowiedź L.U.C’a i powstały „szum” właściwie tylko pomogły projektowi. Cała sprawa jest przykładem ciekawych procesów powstałych na styku mecenatu z publicznych pieniędzy a artystami. 


W 2008 roku powstała ścieżka murali, przecierając szlak dla projektu  "Kosmostumostów" którego jednym z elementów „spornych” jest trakt murali (zbieżność przypadkowa). Sam raper (albo jego skrzaty od PR) tłumaczy żę:  „Każdy może tak jak my znaleźć pomysł i wystąpić z nim do miasta Jeśli pracujesz wytrwale i promujesz je w całej Polsce  to potem pisząc liczne pisma i projekty, jeśli ciężką pracą, małymi kroczkami i uczciwością zdobędziesz zaufanie (...)Jeżeli próbujesz mi zarzucić promowanie siebie to uwierz, że nie potrzebuję tego już tak bardzo. (...) Ten projekt jest z jednej strony darem dla miasta a z drugiej darem miasta dla artystów”.

 Reasumując wypowiedź rapera- powstały projekt jest na wpół-charytatywny i w zasadzie jego krytyka to pusta  zawiść że ktoś coś zrobił. Jednak prawda jest taka że powstał z ograniczonych środków budżetowych i jeśli jest kasa na A to nie ma na B (gdzieś też pada sformułowanie o kibicach więc sponsorem jest literka Z jak „Zbliża się EURO 2012 i jest kasa”). Tym razem wiec zamiast anonimowych dla urzednikow ludzi, miasto postanowiło postawić na uznaną markę: L.U.C występuje w mediach, ma paszport Polityki. Dla miasta bez znaczenia jest że mural zrealizowanych przez agencje reklamową na podstawie rysunków stworzonych przez komiksiarza do płyty L.U.C.´´a a stronę (a może i gierkę w javie) zrealizuję najęta firma. L.U.C jest jedynie twarzą-marką (której wizerunek widnieje zresztą na kilku muralach) oraz wykonawcą jednego z elementów (sam pisze pewnie uczciwie żę sprzedaż płyt wzrośnie o 43 sztuki jednak za konsultacje oraz koncert [na otwarcie] zarobi swoje). 

To co jednak najważniejsze to nie krytyka samego rapera tylko nieuchronność tego modelu działania-znana „firma” stworzy  przyjazny dla urzędników projekt (taki który w urzędniczej rzeczywistości łatwo nadać łatkę sukcesu) i zleci go podwykonawcom. Przypomina to bowiem powstanie korporacji podobnych do tych tworzących wysoko budżetowe filmy- w tym przypadku jednak street art nie zarobi na siebie i mecenat był jedną z niewielu możliwości realizacji ambitnych projektów.


[1] http://www.mmwroclaw.pl/397221/2011/12/16/zbiok-do-luca-twoje-murale-to-bezczelna-reklama-sciany-zostaw-nam?category=news

[2] http://www.mmwroclaw.pl/397259/2011/12/17/luc-odpowiada-zbiokowi-projekt-jest-duzy-jak-cycki-pameli-anderson-a-plyta-to-tylko-sutek?category=news

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz