„W dniu, kiedy prawicowe bojówki zdemolowały część śródmieścia Warszawy, raniły policjantów, spaliły i zdemolowały samochody prywatnych stacji telewizyjnych, atakowały bogu ducha winnych ludzi w centrum stolicy (...)
- Jacek Żakowski
Kolorowe były chusty zasłaniające twarze lewicowych bojówkarzy, czarne i czerwone były transparenty blokujące trasę legalnego marszu, a światowi byli zadymiarze importowani prosto z Niemiec (...)
- Tomasz Wróblewski
Po zamieszkach zarówno prawa i lewa strona zaczęła już tworzyć swoje wersje wczorajszych zajść. Cynicznie zarówno redaktorzy
Krytyki Politycznej jak i Rzeczypospolitej powtarzają jak najgłośniej: „u nas wszyscy bawiliśmy się spokojnie, te grupki rozrabiających po z ”naszej stronie” to bandyci nie mający nic wspólnego z nami, ale za to u tych drugich to tylko o to chodziło”. Każda ze stron ma swoje chwytliwe memy: „Niemcy bili polaków”, „Patriota z kijem bejsbolowym” poparte zdjęciami i amatorskimi filmami (tutaj chyba przegrywa prawica bowiem bili się bardziej statycznie dając szanse na lepszą jakość materiału). Materiałów jest tyle że w internecie, redaktorzy, portale i setki sympatyków publikują go nieprzerwanie i potrwa to zapewne jeszcze miesiąc (swoje trzy grosze wtrącają politycy próbując też na tym coś ugrać). Zasadniczo niewiele to zmieni w opinii publicznej (przekonani po jednej i drugiej stronie tylko wspierają się w oburzeniu).