poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Walka z Hydrą czyli kilka słów o krytyce GMO cz. II




 Czy jedzenie roślin i zwierząt zawierających ludzkie geny to kanibalizm?
- Broszura koalicji Polska Wolna od GMO


 Na rysunku:  Zmodyfikowana genetycznie roślina (geny bt) oraz hodowana bez insektycydów roślina po kontakcie z larwą Elasmopalpus lignosellus. Czytelnikom pozostaje zgadnąć która to która.

 Jako punkt wyjścia do następnej części analizy zastrzeżeń wobec GMO warto przywołać cytat:

Nasiona GM są 3-4 razy droższe, plony nie są wyższe, nie są lepsze, uprawy nie są bardziej wydajne, nie chronią środowiska, trzeba stosować nie mniej, ale znacznie więcej środków ochrony roślin (...)



Zaczynając od czystej logiki-dla rolnika GMO jest produktem który łatwo rozliczyć z kosztów i zysków. Przy ocenie przeciwników GMO wygląda on fatalnie.  Jeśli jest to prawdą to jak jest możliwe że coraz więcej osób daje się nabrać? Rozmiar propagandy firm produkujących rośliny GMO musiałby być wprost gigantyczny (przypominam:  8 % światowych upraw [1] to rośliny GMO).

Oczywiście oprócz prostego eksperymentu myślowego warto poprzeć się badaniami: zawarte w artykule:
Commercialized GM crops and yield [2] wskazują jasno: pomimo specyficznego sposobu zakupu nasion (muszą być one zakupywane co roku) rośliny GMO charakteryzują się większą efektywnością. Również analiza zawarta w Peer-reviewed surveys indicate positive impact of commercialized GM crops [3] jest na korzyść produktów GM.

W ramach odpowiedzi możemy uzyskać szereg bardzo medialnych odpowiedzi przeciwników GMO- jedną z najciekawszych jest historia farmera który nasypał do koryta dwóch rodzajów kukurydzy. zawarta jest w książce "Genetycznie modyfikowane organizmy Mity i Fakty" S. K. Wiąckowskiego [6] Oczywiście zwierzęta jadły tylko "zdrową, zrównoważoną" kukurydzę. Jak skwitował to sam autor "badań": Wychodzi na to, że moje krowy są mądrzejsze od naukowców"

W wspominanej powyżej książce zawarty jest cały rozdział o tym jak GMO się "kończy"- w zasadzie na całym świecie (większość danych kończy się na roku 2006). Tamte dane trudno jest zweryfikować: nie bowiem wskazanych danych kontrolnych (bowiem gdyby podać  "suche" informacje o planowanych plonach na przykładzie zalanych powodzią województw mogło by się okazać że w przeciągu roku zniknęło rolnictwo).  Przeszukanie źródeł wskazuje jak dowolnie interpretuje autor zawarte tam informacje. Pisząc o sytuacji bawałeny bt w Chinach w oparciu o artykuł Tarnishing Silver Bullets: Bt Technology Adoption, Bounded Rationality and the Outbreak of Secondary Pest Infestations in China zamiast: We illustrate the effects of introducing Bt technology among farmers with an imperfect knowledge of secondary pest problems using a simple dynamic model. The stochastic dominance tests based on primary household data from 1999-2001 and 2004 in China provide strong evidence that secondary pests, if unanticipated, could completely erode all benefits from Bt cotton cultivation [4] otrzymujemy: Autorzy z Cornell University uznali, że nowe technologie, jak np. bawełna GM z Bt, mogą tylko pogorszyć problemy z biedą i niedostatkiem w tym wielkim kraju [6]


Niestety w dyskusji o GMO jest to typowy obraz: od traktowania jako "dowodów" anegdot, przez nadinterpretacje oraz ignorowanie danych źródłowych do kuglarskich wprost sztuczek z autorytetami.


W następnym odcinku o alergii wywołanej przez rośliny GM.


[1] Clive J. Global Status of Commercialized Biotech/GM Crops: 2011 ISAAA Brief No. 43.    
[2] A Subramanian, P Sadashivappa, M Qaim Commercialized GM crops and yield

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz