sobota, 22 stycznia 2011

Literatura SF: Przewodnik praktyczny cz. III

M. Shelley Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz

      Napisana w XIX wieku książka stanowi również jeden z kamieni węgielnych dzisiejszej literatury SF. Fabuła dotyczy studenta filozofii naturalnej Wiktor Frankensteina który, tworzy i ożywia sztucznego człowieka, zszytego z fragmentów trupich ciał. Przerażony swym dziełem ucieka. W wyniku szoku oraz wyczerpania wielomiesięczną pracą dochodzi leczy się w domu rodzinnym. Gdy już prawie zapomniał o swym dziele okazuje się że monstrum chce wywrzeć na nim zemstę ( co jednak nie jest tak do końca czarno-białe).
 Ponieważ książka doczekała się wielu ekranizacji warto by zaznaczyć co odróżnia ją (i dlatego warto ją przeczytać) od ekranizacji czy komiksów zwykle spłycających te dzieło.



     Po pierwsze proces zafascynowania Wiktora naukami przyrodniczymi i prac nad ożywieniem. Przeczytane w młodości pracę Korneliusza Agrypy ( mag, okultysta, astrolog, alchemik i filozof ) stanowiły współczesny odpowiednik "A Brief history of time" Hawkinga. Jednak nauki Agrypy przesyconą są magią i mistycyzmem. Dopiero nauczyciele akademiccy zaszczepiają w Frankensteinie racjonalistyczny światopogląd. Jego prawidłowość potwierdzają badania głównego bohatera nad istotą życia-  współczesny Prometeusz w osobie naukowca kradnie naturze sekret.
     W utworze pokazany jest z jednej strony rozłam w myśleniu społeczeństwa (kilkadziesiąt lat wcześniej palono jeszcze czarownice a sama autorka żyła w surowym religijnym społeczeństwie ale z drugiej strony przemysł i nauka gwałtownie zmieniała oblicze świata) ale także analiza wpływu prawdziwości pewnego modelu (tu racjonalnego) rzeczywistości na ludzkość. Skoro bowiem życie ludzkie ma jedynie podłoże biologiczne to jego zagadkę da się rozwiązać (na szczęscie autorka nie stara się dociec praktycznej strony rozwiązania bowiem dostalibyśmy XIX wieczną wersje pulp SF). Frankenstein zdaje się być swym dokonaniem przerażony, a na koniec postanawia zniszczyć swoje dzieło. Dopiero po czasie przychodzi do niego refleksja nad stroną moralną i praktyczną swego dzieła. Obecnie problem ten dotyczy operacji plastycznych i efektów nie tyle błędów medycznych co świadomego dążenia do zniekształcających modyfikacji ( np. Jocelyn Wildenstein ).
     "Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz" jest dziełem przełomowym wstępuje w nim wspaniale dobrana mieszanka grozy, analizy psychologicznej i refleksji filozoficznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz