niedziela, 19 czerwca 2011

Badania nad zwierzętami cz. II


       Jakiś czas temu ( tutaj ) opisywałem problemy naukowców pracujących ze zwierzętami. Największe emocje budziły kwestie badań nad szympansami- naszymi najbliższymi krewnymi. Od tego czasu zmieniło się kilka rzeczy-w większości krajów "cywilizowanych" w tym w całej UE zabroniono badań inwazyjnych na naczelnych. Jednym z niewielu krajów w którym jest to wciąż legalne pozostały Stany Zjednoczone Ameryki.  Niestety i tam badania nad człekokształtnymi znalazły się na pod murem. W pełny sposób opisuje to ciekawy artykuł z Nature [1]. Nad samą sprawą etyczności tych badań wiele już powiedziano i zasadniczo na stopie "filozoficznej" niewiele można obecnie dodać [2,3].

       Ciekawą jednak rzeczą jest dobór środków jakimi walczą o swoje racje obie strony. Edytorial w Nature rozpoczyna się od opisu "war room" w ośrodku Louisiana’s New Iberia Research Center (NIRC). Prowadzona jest w nim konferencja której przyglądają się urzędnicy z National Institutes of Health i innych instytucji. Opracowywana strategia ma wskazywać na konieczność użycia szympansów w stworzeniu szczepionki na wirusowe zapalenie wątroby typu C, dane dotyczące przyśpieszeniu testów klinicznych dzięki wykorzystaniu modeli zwierzęcych. Na pewno było tam dużo eleganckich slajdów w power point'cie, wszystkie dane miały odnośniki a wszyscy biorący udział naukowcy poczuli się przekonani i po wszystkim pogratulowali sobie rzetelnej pracy. Tymczasem nie zauważono iż szturm na ich badania nie rozpoczął się od badań kognitywistów lub neurobiologów uprawdopodobniających iż naczelne posiadają świadomość lub też  podważających w danym przypadku zasadność ich użycia jako modelu. Nie poszły w ruch slajdy na konferencjach oraz artykuły które przeszły system peer-review. Zamiast tego jeden z aktywistów, (który poźniej stwierdził "I was proud of what I saw") podczas swojej pracy jako laborant w ośrodku, nakręcał filmy ukrytą kamerą i wybrał najbardziej szokujące elementy- film jest dostępny na serwisie youtube [4]. Taki przekaz wzmacniany jest z jednej strony informacją o 98% wspólnego DNA a z drugiej znacznymi różnicami w immunologi [choć to właśnie badania nad chorobami "wspólnymi" są prowadzone] sugerującymi niewielką przydatność badań.  Dodatkowym atutem w rękach aktywistów jest fakt iż 85 % szympansów należy do firm farmaceutycznych (dla jednych jest właściwie rękojmia iż badania te przynoszą wymierne efekty w badaniach nad lekami, a dla drugich [i to właśnie do nich jest ten przekaz] iż zwierzętom dzieje się krzywda w "imię dolarów"). Wobec takiej taktyki środowisko naukowe wydaje się bezbronne.
         Co ciekawe nikt z aktywistów nie zasugerował zakazu importu leków testowanych na małpach z krajów gdzie  były one wykonywane (żaden z nich pewnie też tego nigdy nie zrobi). Co powoduje że z powodu zakazu całe laboratoria przeniosą się [zapewne już to trwa] do krajów gdzie takich zakazów nie ma. Stracą na tym małpy (w USA posiadają prawo do "emerytury") oraz nauka w USA. Zyskają Chiny, Brazylia lub inne bardziej  liberalne w tej kwestii państwo.   

PS Szukajac informacji na temat aktywistów znalazłem stronę http://www.animalscam.com/ walczacej z organizacjami praw zwierząt ich bronią: "Czy wiesz ze założyciel PETA jest przeciwny akwarystyce,mleczarstwu, pszczelarstwu... PETA zabiła ponad 70000 zwierząt!", są filmiki ze smutnymi dziećmi pozbawionych lekarstw itd. Ciekawe kto ich sponosruje (sami twierdza ze ordinary people who recognize that their right to eat meat, drink milk, wear fur, enjoy the circus, hunt, and fish are in serious jeopardy. )

[1] http://www.nature.com/news/2011/110615/full/474268a.html
[2] http://www.spiked-online.com/Articles/000000005549.htm
[3] http://www.independent.co.uk/news/science/scientists-should-be-allowed-to-test-on-apes-480902.html
[4] http://www.youtube.com/watch?v=ZzbAjTpC1EQ&feature=related

Rysunek: http://en.wikipedia.org/wiki/File:HugoRheinholdApeWithSkull.DarwinMonkey.2.jpg

1 komentarz:

  1. http://kolomir.blogspot.com - zapraszam, wreszcie po ponad dwóch latach zapadłą decyzja o zaistnieniu w sieci.

    OdpowiedzUsuń