sobota, 5 lutego 2011

Świat Stratum: "Najpierw był Człowiek" Dawid Szymański cz. I

PRZESZŁOŚĆ


Najpierw był Człowiek. Istota o wątłym ciele, słabym umyśle, krótkowieczna, zamknięta w trójwymiarowej rzeczywistości na swej planecie. Posiadał zdolność uczenia się, szybko rozwijał się. Wieki mijały, a Człowiek toczył wojny między sobą i rozwijał swoją wątłą technologię. Płynęły lata, zmieniały się mentalności, człowiek mnożył się. W końcu jego rodzimy świat przestał mu wystarczać. Swój wzrok skierował więc ku odległym gwiazdom. Scenariusz wtórny i do przewidzenia, a jednak najwyraźniej taka miała być kolej rzeczy. Najpierw postawił pierwsze nieśmiałe kroki, często naznaczone piętnem porażki, ale z czasem udało mu się sięgnąć dalej i dalej. Czynił coraz większe postępy, sięgał coraz wyżej i coraz dalej. Wydawało się, że nie ma dla niego granic. Ale Ludzkość nie znalazła w  gwiazdach ukojenia, a jedynie więcej cierpienia – nawet kosmos okazał się być za mały dla dzielących ludzi bzdurnych ideologii i interesów. Znalazł Człowiek pośród gwiazd pustkę zżerającą jego człowieczeństwo. Znalazł wieczność, za cenę nieskończonego przelewu krwi. Znalazł mądrość, za cenę niepojętych i przerażających prawd. Znalazł doskonałość, za cenę poświęcenia swojej duszy. Ostatecznie, nawet czas stracił na znaczeniu. Człowiek pokonywał bariery, których nie powinien przekraczać. Czas, przestrzeń, odległości stawały się nic nie znaczącymi słowami. Ostatecznie nawet ostateczna przyczyna, kierująca ludzkimi zachowaniami – dążenie do szczęścia - straciła znaczenie. Gdy Człowiek osiągnął wieczność i stworzył niestwarzalne, odkrył nieodkryte, zrozumiał niepojęte – nie pozostało mu już nic prócz pustki, która sam nazwał doskonałością. Co za ironia.


Wyciąg ze starożytnych zapisów historycznych:

(…)Archiwum MXl-726, zbiory danych byłej Konfederacji. Kod dostępu T.
- zbiory dotyczące rozkładu sił i podziału ras po Ekspansji Człowieka.

A: Człowiek i jego gatunki.


Człowiek w swym podboju gwiazd przez długi czas nie napotkał przedstawicieli obcych ras, co nie jest niczym zadziwiającym biorąc pod uwagę ogromne przecież rozmiary wszechświata. Zgodnie z podstawowymi ludzkimi instynktami, toczył więc krwawe i długie wojny pomiędzy sobą. Dopiero po upływie kilku wieków człowiek zebrał się pod jednym sztandarem Konfederacji i porzucając bezmyślną agresję począł rozwijać technologię, badać siebie i patrzeć w przyszłość. Historycy wyodrębniają kilka etapów w nowej historii człowieka, liczonej od utworzenia Konfederacji. Każda Era reprezentuje okres 1-2 wieków.

Era Jednoczenia, (2300 – 2400): Wtedy właśnie zażegnywano wojny i konflikty; dążono do zebrania ludzi pod jednym sztandarem, stworzenia dumnej, wysoko rozwiniętej cywilizacji, wolnej od wojen i podziałów. Zdaniem historyków, było to zadanie właściwie niewykonalne, a jednak przez długi okres Konfederacja była stabilnym państwem, liczącym około 100 światów.

Era Rozwoju, (2400 - 2500): Doskonalono wszelkie aspekty technologii ludzkiej. Medycyna stała się najszybciej rozwijającą się gałęzią przemysłu – ludzie zdołali wzmocnić swoje ciała, a średnia wieku mężczyzn i kobiet oscylowała w okolicach 95 lat. W następnych latach granicę tą ciągle oddalano – człowiek stawał się coraz bardziej długowieczny. Zaczęto stosować też nową formę prokreacji, oficjalnie pozwalającą na stworzenie ludzi bez skazy i o silnych ciałach, a nieoficjalnie – na tworzenie idealnego społeczeństwa. Formą tą był WombSys, zaawansowany system sztucznych łon. Medycyna i technologia stawały się bogami.

Era Technolizacji, (2500 – 2600): Człowiek, stosując zaawansowaną technologię medyczną,  zdołał wydłużyć swoją średnią długość życia do niemal 100 lat. Niestety, rozwój psychiki nie nadążał na rozwojem ciała, dlatego coraz powszechniejsze stało się zaawansowane łączenie ludzkich ciał z dodatkowymi urządzeniami peryferyjnymi. Miały one szeroki wachlarz zastosowań – od instalacji banków pamięci, usprawniania działań mózgu i poprawiania refleksu, po wymienianie kończyn na identyczne z wyglądu, ale nieporównywalnie wytrzymalsze i wydajniejsze kończyny sztuczne. Pojawiały się też pierwsze próby poszukiwania nieznanego, wyodrębnienia energii z ludzkiego ciała – wiedziano już, że taka istnieje, jednakże póki co próby były  niezbyt udane.

Era Pierwszego Naruszenia Stabilności, (2623): Po raz pierwszy w historii Konfederacji, w kilku światach wybuchły rozruchy społeczne i protesty. Dotyczyły one głównie problemów egzystencjalnych, związanych z technolizacją ludzkich ciał i eksperymentami nad szukaniem czegoś, co nazwać można by było Duszą. Problem został jednak szybko zażegnany drogami dyplomatycznymi.

Era Energii, (2650 – 2800): Era ta nazywana jest często Schyłkiem, gdyż z powodu dużych odległości pomiędzy światami Konfederacji, stopniowo zaczęły tworzyć się podziały. Do tej pory władze dbały o równomierny rozwój technologiczny planet, jednakże coraz częściej zaczęły zdarzać się sytuacje, gdy mieszkańcy danego świata nie mieli zamiaru dzielić się swoimi odkryciami z resztą Konfederacji, utajniając badania. Przemówiły zwykłe ludzkie instynkty.
Z drugiej strony, Era ta zwana jest Erą Energii, gdyż to w tym okresie udała się wybranym ludziom (oczywiście z pomocą wymyślnej technologii) rzecz niesłychana: wyodrębnienie energii z ciała. Do tej pory rozważano to jedynie teoretycznie, ale w końcu stało się jasne, że każda istota ludzka nosi w sobie energię, którą nazwano Theorią. Z pomocą skomplikowanych urządzeń, udało się ochotnikom porzucić fizyczne ciała. Wybrańcy, stali się więc eterycznymi projekcjami, niewrażliwymi na jakiekolwiek czynniki zewnętrzne. Zostali też wyzwoleni z potrzeb fizycznych, takich jak jedzenie. Zyskali za to niesłychaną właściwość, którą w fizyce rozważano od stuleci, ale jak dotąd tylko teoretycznie: stali się w pewnym sensie istotami czterowymiarowymi; potrafili istnieć jednocześnie na wielu płaszczyznach i czasoprzestrzeniach. Niestety, niepojętość tego zjawiska  prowadziła do rychłego szaleństwa.
Co więcej, pierwsi Eteryczni niestety szybko umierali, rozpraszając się. Istnieli średnio kilka godzin. Inni, eksperymentujący z czwartym wymiarem, nie potrafiąc kontrolować swego daru zapadali się w sobie implodując. Potrzebowali skomplikowanych kondensatorów, oraz stymulatorów psionicznych aby przetrwać. Mimo tego, nie zaniechano eksperymentów, co doprowadziło to kolejnej fali protestów. Pojawiła się zupełnie nowa dziedzina nauki, związana ściśle z fizyką – theopsionika. Zajmowała się manipulacją falami elektrycznymi w ludzkim mózgu oraz badaniem Theorii, która okazała się być źródłem zdolności psionicznych.

Era Drugiego Naruszenia Stabilności, (2805): Na 12 światach odmówiono prowadzenia badań nad Theorią. Na 6 innych wybuchły zamieszki. Konfederacja zachwiała się w posadach. Tymczasem na jej flagowych planetach, coraz więcej ludzi pragnęło osiągnąć nietykalność i nieśmiertelność, stając się Eterycznymi.
Zrozumiano, że jedynym warunkiem egzystencji ludzi w takiej formie, było wzmocnieni i nauczenie się kontrolowania zdolności psionicznych, które teoretyczne posiadał każdy człowiek, lecz nie każdy był zdolny do ich obudzenia. Mimo tego, pojawiły się udane próby pobudzenia ich stymulantami i z wykorzystaniem zaawansowanej technologii. Coraz popularniejsza stawała się teza, że to właśnie powinien być następny krok w ewolucji człowieka.

Era Rozpadu, (2810 – 2850): W tym okresie 14 planet Konfederacji zamieszkanych było w 80% przez Eterycznych, zwanych odtąd Theoludźmi. Ci, którzy nie poddali się przymusowym operacjom wyzwolenia Theorii, zamieszkiwali niewielkie enklawy, i byli traktowani jak gorszy gatunek. Oczywiście, Theoludzie nie mogli wyrządzić zwykłym ludziom żadnej krzywdy, ani odwrotnie. Jednakże, Eteryczni opracowali zdumiewającą technologię militarną, sterowaną psionicznie. Dało to początek nowej erze w komputeryzacji i rozwojowi sztucznych inteligencji: odtąd coraz więcej maszyn myślących budowano w oparciu o krzem, żywe tkanki i transplantowane w specjalnych matrycach Theorie ludzi. Maszyny stały się niesłychanie inteligentne i precyzyjne.  To wzbudziło strach w innych światach Konfederacji.
Ale nie we wszystkich: mieszkańcy 10 planet sektora Ormgard, postawiło raczej na Technolizację ludzkich ciał, co zapewniło im podobną potęgę. Zastąpili swoje ciała biotechnologicznymi odpowiednikami, osiągając w ten sposób niesłychaną długowieczność i wytrzymałość. Niektórzy poszli nawet dalej, przenosząc swoją świadomość do maszyn wojennych. Obudzono w ten sposób TechBoga – była to ogromna maszyna myśląca, zawierająca w sobie nieskończone ilości zniewolonych Theorii ludzkich. Narodził się kult Machin, póki co wyznawany jedynie przez zbuntowanych ormgardian.
Pozostałe 76 planet, zamieszkanych przez normalnych ludzi, przekonanych o swojej potędze i przewadze liczebnej, postanowiło wykluczyć Theoludzi i Ormgardian z Konfederacji, stosując blokady ich planet.
Tak doszło do pierwszej od ponad 1000 lat wojny miedzy ludźmi, a właściwie między trzema gatunkami człowieka, z których tylko jeden zasługiwał na miano Prawdziwego Człowieka.

Era Końca Konfederacji, (2900 – 3000): Pod naporem nacierających sił Theoludzi, padło ponad 20 planet Konfederacji. Tyleż samo zostało straconych na rzecz Ormgardian. Ciężkie walki trwały niemal na każdej planecie. W końcu Eteryczni postanowili zniszczyć i Ormgardian, uważając ich za maszyny, a samych siebie niemalże za bogów, co doprowadziło do totalnego chaosu, i doprowadziło do ich totalnego upadku. Taka była cena pychy. Wojna wyniszczyła niemal całkowicie Theoludzi i Techludzi, a  resztki prawdziwej Ludzkości zdołały sprytnymi akcjami dywersyjnymi, i rozpaczliwymi ofensywami przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatnią deską ratunku okazała się też technologia broni theopsionicznej, która zastosowana przeciwko eterycznym zwyczajnie ich rozpraszała, oraz sprawiała że Techciała Ormagrdian odmawiały posłuszeństwa. Wyniszczająca wojna trwała prawie sto lat. Po tym okresie nieporozumień i błędów, Człowiek zaczął powoli odbudowywać swoją potęgę w niestabilnym pokoju. (…)


Od czasu zakończenia tych bluźnierczych wojen, zwanych Schizmą, minęły tysiące lat. Jednak owe wydarzenia były niezwykle ważne, gdyż zdeterminowały i ukształtowały rozwój technologiczny Człowieka. Dzisiejsza technologia jest mieszanką Theopsioniki Eterycznych, Technolizacji i kultu TechBoga (istniejącego do dziś jako Matryca) Ormgardian, oraz zaawansowanej medycyny zwykłych ludzi. Cywilizacja człowieka jest zdominowana przez maszyny. Ludzie zyskali nieśmiertelność, a fizyka odkryła przed nimi wielowymiarowość rzeczywistości. Człowiek stanął na szczycie swego rozwoju, który okupił oceanami krwi. Człowiek zmienił rzeczywistość w maszynę.

Gdy Człowiek zawładnął już wszystkimi prawami i przyczynami, ponownie wydawało się, że jest ostatecznym władcą i nie ma dla niego granic. Ale wtedy na scenę wkroczyła nowa postać: Człowiek napotkał obcą cywilizację.
Pomimo początkowego spokoju i nadziei na koegzystencję, dwie rasy nie potrafiły znaleźć porozumienia. Logika jednych, dla drugich była czymś niepojętym i na odwrót. Pojmowanie rzeczywistości, rozumienie jej praw i w końcu cele egzystencjalne były nie do pogodzenia. W końcu więc nadeszła nowa, przerażająca wojna, a Człowiek stał się sam w sobie narzędziem istniejącym dla i tworzonym przez Wojnę. Ukształtowało to rzeczywistość na nowo i wywróciło ją do góry nogami. Dwie rasy, spotkały się na podobnym poziomie rozwoju po to, by niszczyć się wzajemnie – aż ostatecznie ten antagonizm stał się swoistą formą symbiozy. Żaden gatunek nie mógł żyć sam, w pokoju z drugim, wojna stała się religią i fundamentem egzystencji. Przyniosło to Człowiekowi zarówno rozwój, jak i pustkę. Gdzieś w odległej, innej przyszłości, o ile takowa nastąpi – historia oceni obydwa gatunki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz