środa, 22 lutego 2012

O autorytetach i piramidach finansowych


"The pump don’t work
’Cause the vandals took the handles"

Bob Dylan


Autorytet posiada wielką moc wpływu na zachowanie i sposób myślenia. Wynika to z dwóch czynników.

Po pierwsze jesteśmy leniwi - samodzielne myślenie wymaga zainwestowania pewnego wysiłku więc zwyczajnie idziemy na łatwiznę przyjmując opinię autorytetu jako swoją.

Po drugie, ze względu na ogromny przyrost i fragmentację wiedzy w ostatnich dekadach stykamy się niemal codziennie z zagadnieniami, na których się nie znamy. W takim przypadku opinia eksperta niemal kształtuje rzeczywistość. Ekspert mówi fiat lux i zasłony spadają z naszych oczu. Choćby się to komuś nie podobało jesteśmy zmuszeni przyjmować słowa specjalisty posiadającego autorytet za dobrą monetę. Robimy to tak często, że wykształca się nawyk podążania za autorytetem.

Opinia dentysty sprzedaje pastę do zębów, opinia mechanika olej silnikowy.



Każdy, kto próbuje coś sprzedać, coś zareklamować, kogoś do czegoś przekonać - pragnie mieć po swojej stronie autorytet. Nie inaczej twórcy programu Apolandia (BHC/ABH). Powołują się na opinie kilku osób, z których szczególnie znacząca jest opinia pani Moniki Grodeckiej - ze względu na jej wykształcenie i doświadczenie zna zarówno teorię jak i praktykę działalności gospodarczej. Zdziwiło mnie, że ktoś taki, jak pani Grodecka ryzykuje choćby odrobinę reputacji uwiarygodniając tak podejrzane przedsięwzięcie jak Apolandia. Dlatego napisałem do niej maila. Pozwolę sobie zamieścić odpowiedź.


"Witam,

Przepraszam Pana, że tak późno odpowiadam na Pana wiadomość, ale musiałam podjąć działania zmierzające do ustalenia aktualnego charakteru programu Apolandia, gdyż jego Autorka Jola Rene od roku nie daje znaku życia i nie odpowiada na moje maile.

Moja opinia wydana około roku temu dotyczyła pierwszej wersji tego programu ABH. Niestety muszę stwierdzić z przykrością, że jego obecna wersja, zgodnie z Pana spostrzeżeniami, przypomina w sporym stopniu typowe piramidy finansowe MLM. W związku z tym, moja opinia jest nieaktualna i mam nadzieję, że Jola Rene ją wycofa na moją prośbę."


Nie zarzucam nikomu kłamstwa. Prawdopodobnie pani Rene dokonała zmian w programie ABH w dobrej wierze, jednak opinia pani Grodeckiej na temat propozycji aktualnie znajdującej się na stronie Apolandii jest taka, że "przypomina w sporym stopniu typowe piramidy finansowe". Nie znam wcześniejszych wersji tego programu, mogę tylko zgadywać, jak wyglądał projekt, który zyskał jej aprobatę.

Wzajemne darowizny mogłyby być sposobem na zwiększenie płynności finansowej - jeżeli będziemy mieli świadomość, że w długiej perspektywie saldo darowizn zbliży się do zera dla każdego z uczestników (a nie do miliona złotych zysku) - korzyść wynika z wyeliminowania krótkoterminowych problemów z płynnością (technicznie działałoby tak samo jak nieoprocentowane pożyczki), oraz wynikającym stąd zwiększeniem poczucia bezpieczeństwa finansowego. Takie działanie mogłoby mieć pozytywny długofalowy wpływy na gospodarkę. Obawiam się, że koncepcja organizowania ludzi w takie grupy wzajemnego wsparcia, powiązane wspólnym funduszem zabezpieczającym płynność grzeszy idealizmem, ale jest poprawna merytorycznie ("działa") i być może taki pomysł leży gdzieś u podstaw Apolandii.

Nie ulega wątpliwości, że pieniądze nie mnożą się dzięki wielokrotnemu przekazywaniu i kaskadowy przyrost darowizn jest możliwy tylko przy założeniu nieskończonego i coraz szybszego napływu nowych członków. Kiedyś nowi uczestnicy przestana napływać i maszynka się po prostu zatrzyma - z nielicznymi uczestnikami na dużym plusie i masą uczestników na minusie (w każdym momencie funkcjonowania w systemie większość uczestników stanowią ci, którzy wpłacili pierwszą darowiznę, ale żadnej jeszcze nie dostali). Taki mechanizm nazywa się piramidą finansową, niezależnie w jaką maskującą otoczkę marketingową jest ubrany. Tak działa system opisany na stronie Apolandii.

Przyznam, że kiedy przed napisaniem tego posta przeczytałem jeszcze raz wszystkie komentarze w sprawie Apolandii na tym blogu, a potem ponownie maila od pani Grodeckiej, poczułem ulgę. Białe jednak jest białe i nie tylko ja tak to widzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz