wtorek, 7 lutego 2012

Gry z rozmachem- Fobium: World Domination

KURYER WIELKOPOLSKI

Piątek, 14 lutego 1924,                                                                                             cena 3 gr.

SENSACJA!
W dniu wczorajszym rozegrała się bitwa pancerna pod Wartą (łódzkie), w której to wojska królewskie odparły napierającą nawałnicę niemiecką. Kapitan Mierzejewski z łódzkiej czwartej dywizji pancernej zapewnił, że wojska Rzeszy zostały całkowicie wyparte poza granice Rzeczypospolitej. Czytaj więcej na str. 2

KRADZIEŻE ŻYWNOŚCI PLAGĄ POZNANIA
Zjawisko handlu żywnością skradzioną z magazynów wojskowych staje się równie powszechne, co odrażające. Tylko w zeszłym tygodniu doszło do siedmu włamań w samym Poznaniu, z czego cztery były udane. Wartownicy twierdzą, że niczego nie zauważyli, jednakże Radosław Krywień z poznańskiego biura policyjnego, oskarża ich o kolaborację z rzezimieszkami. Sprawa jest w toku.


Fobium: World Domination

Jedna z ukończonych w największych procencie (jest grywalna beta wersji)- planszowa gra strategiczna osadzona w alternatywnym świecie niekończącej się pierwszej wojny światowej. Podobnie jak w przypadku innych gier liczba opcji dostępnej rozgrywki jest bogata. Warto dodać rozbudowany świat (zasługa Dawida) oraz profesjonalnie wykonana oprawa graficzna (zasługa Kamila). Co gra oferuje:

- 6 stron konfliktów
- akcje sabotażowe i dyplomatyczne
- 30 jednostek
- 22 technologie do odkrycia
- 30 dowódców
- 72 prowincje



Świat:
"(...)Idąc ulicą wzdłuż nabrzeża, omijając porozwalane zasieki i leżące bezwładnie ciała, obserwowałem je po drugiej stronie rzeki, lśniące w zimowym słońcu. MAU, zwane czort wie czy to z anglijskiego czy jakiegoś jankeskiego, zresztą to jedna flegma, potwory artyleryjskie. To się nie śniło jenerałom na początku wojny: artyleryja i czołg w jednym - do tego na nogach! Wysokij na, bo ja wiem – metrów kilkadziesiąt, pancerny behemot, do powalenia niemożliwy przez piechotę. Niemrawa dosyć, o lichej zwrotności, ale o sile ognia iście piekielnej. No bo jak zaczęli pluć pociskami, jednocześnie daleko i blisko, to i z umocnień na wybrzeżu ruskim niewiele zostało. Dodajmy do tego drugą część nadpancernych dywizyj – fortece. Ewolucyja, rzekłoby się – czołgu. Pancerna wieża, twierdza na gąsienicach, obsadzona przerażającą liczbą karabinów, działek i wszystkiego, co do zabijania służy. Okolona sztandarami wszelkiemi, i tym co przyjdzie tylko jej załodze tudzież dowództwo do głowy, straszliwym była widokiem. Pierwsze egzemplarze tych dziwadeł zdobyto bodajże na Skandynawach w 1917, dziś cała Europa biła się z ich wykorzystaniem. Wspierane przez czołgi i MAU stanowiły pancerną pięść nie do zatrzymania, jak Boga kocham. 
Taką pięść poczuli ruscy: walącą zza rzeki, a potem ku ich zgrozie, po drugiej stronie, gdy Rumuni sprytnym manewrem sprowadzili fortece na wschodni kraniec miasta. Jakeśmy wpadli na nabrzeże, to ruscy nie wiedzieli czy nas bić czy uciekać, a kiedy już wybrali tą drugą opcyję – to ich ułani jeszcze pogonili i ilu mogli to usiekli. Cośtam mówiono, że jeszcze spora bitwa była za miastem, między ułanami właśnie a armią konną Wiesinowicza, czy jak on tam. Ale nasi dali im ładnie popalić. (...)"

Karty i plansza:

Prezentacja na konwencie Gamegrinder w Olsztynie
(źródło: Korek http://akmf.doom.vot.pl/index.php?page=DZ3b )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz